Mialem odpisać na arta Mandy w komentarzach (tym razem na nie pozwolił :O) ale jak widzicie, trochę za bardzo się rozpisałem. Nie wiem czy ktoś taka ścianę tekstu przeczyta ale who knows
Mówiąc krotko, Manda ma ból ze znowu nie wyszło według jego "widzimisie" (powinieneś już przywyknąć )
- Wracając do jego artykułu, jako kongresmen zagłosowałbym tak samo jak wtedy, czyli na tak dla impicza. Robisz tutaj jakieś uwagi na temat interesu państwowego tak wiec pytam się, co takiego TY zrobiłeś dla sPL w tych ostatnich kilku miesiącach? (Juz nie wspominając jaki burdel zrobiłeś przed G7...): starałeś się doprowadzić do kasacji sPL we wszelkie możliwe sposoby:
pmki nie znikają , doprowadziłeś do utraty stolicy i śląska i nie wiem ile jeszcze innych intryg przeprowadziłeś ale pewnie całkiem sporo. W miedzy czasie, ta "elita" o której tu wspominasz stworzyła prawdopodobnie najdłuższy i najsilniejszy sojusz e-Sima i jedynym sposobem na utraty naszych core był potrójny gangbang + CW (sponsorowany przez twoich "ziomkuf" z torg), a i tak utrzymali nasze tereny tylko przez 1 dzień. Tak wiec myślę, ze całkiem dobrze wyszło
- Ty i ta twoja Litwa, miałeś jakieś nieprzyjemności z jakimś Litwinem IRL? Piszesz głupoty i sam dobrze o tym wiesz: co z tego, ze Litwa okupowała 30 regionów jak większość jest bezużyteczna i praktycznie nieopłacalna do utrzymania (regiony bez high się nie liczą, 2 high regiony po 30 firm, kolonie z łatwymi drogami do debuffu)? Litwa chciała mieć ubaw w tej grze to podbijali kolejne tereny, jeśli poprzedni sojusz (The Phoenix, który się rozpadł bo tak ich cisnęliśmy) bil w regionach Litwy, wtedy potrzebowali oni pomocy. Bez pomocy wrogiego sojuszu sami potrafili wybronić swoje tereny dzięki sprawnej organizacji tak wiec zapracowali sobie tez na taka pozycje. A u nas? Jak zawsze, brak solidnej organizacji, opróżnianie orga na głupoty (dzięki twojemu CW i bronieniu core, potem Tywinowi się zachciało trollowac) i braku jedności (bo torgom się zachciało hejtowac i robić burdel "DLA ZABAWY"
- A co do "właściwej drogi" która mamy podążać: nie ma takiej, to są tylko twoje "widzimisie". CP się zmieniają, sojusze nie trwają wiecznie (nawet tak silne jak G7, spectres tez się w końcu rozleci). Czy to ze Litwa stała się neutralna oznacza, ze nas skasują? Moze tak, może nie, zależy jak to ogarną aktualni "rządzący". Juz od dawna mamy dobre stosunki z nimi i im tez taka wojna specjalnie się nie opłaca. Nawet jeśli nas skasują, przynajmniej będzie jakaś zmiana i coś ciekawego w tej grze (obrona core), a nie tylko totalna dominacja. A przecież o to chodzi podobno (tak przynajmniej krzyczeli torgi)
- Kilka slow wyjaśnienia dlaczego sam zaglosowalem na "Tak" w impeachu i dlaczego uważam, ze ten plan jest zły:
1. Bo nie służy on sPL tylko zaspokaja twoja potrzebę "władzy, rządzenia i bycia "TheNumberOne"". Nie trzeba szukać daleko żeby znaleźć twoje "teksty", które udowadniają, ze masz jakieś problemy z tym. Juz za pierwszej kadencji udowodniłeś jaki z ciebie gość i wątpię, ze coś się od tamtego czasu zmieniło
2. Bo jest nie dopracowany. Mówisz tutaj, ze 2 tyg temu "można było uratować Polskę" (faktycznie, Litwa już nam wypowiedziała wojnę i już nas podbiła, musiałem to przespać!) Czyli jak można było uratować PL? Wychodząc jako pierwsi z sojuszu stając się znowu "tymi złymi"? Wychodząc z sojuszu i wypowiadając wojnę Litwie? Ciekawe, za co byś te wojnę opłacił. Nie będę szukał logów ale
SAM stwierdziłeś, ze nie ma kasy. Nagle twój nowy plan to neutralność na x tygodni żeby mieć kasę na wojnę (plan dopracowany fest, mucha nie siada) wiec pytam się, co 2 tygodnie temu miało być zrobione co by zmieniło "nasz los"?
A.Takie wyjście z sojuszu kiedy jeszcze G7 było w komplecie równie dobrze mogło spowodować wrogość G7 wobec nas, a jeśli wtedy spectres by nas wystawiło (co jest całkiem prawdopodobne) oznaczałoby to 100% kasacje PL.
B.Wyjście neutralne nie zmieniło by nic - my byśmy robili kasę (tak jak mogliśmy ja robić będąc w G7), a państwa okupowane przez Litwe (na których opiera się twój "genialny" plan) wciąż by się uwolniły bez nas. I po planie...
3. Bo doświadczenie sporo mnie nauczyło o sojuszach w tej grze.
[Krotka lekcja historii i opowieść: Przed G7 byliśmy w Omega, a jeszcze wcześniej w The Musketers. Gracz Ramzes, prezydent PL postanowił odejść z The Muskeeters (gdzie nam było bardzo dobrze w sumie) i stworzyć nowy sojusz. Pomysł sam w sobie nie był zły bo było dosyć nudno ale niestety, zaprosił do sojuszu nie specjalnie ogarnięte państwa (pod względem organizacji MU - głownie to jest najważniejsze). Zaprosił UK które wymagało stałej pomocy przed Irlandia, a od siebie nie dawało nic (bo nic nie mieli, a ich jedyna dobra MU to są jakieś wth, coś jak u nas torgi). Zaprosił Portugalię, którzy mieli tylko najemnikow (tez coś jak torgi) i rzadko kiedy bili dla sojuszników za darmo. Zaprosił USA, które w dzień stworzenia sojuszu odmówiło gdyż z kongresem USA nie skonsultowali. Ogólnie mówiąc, ten sojusz to była porażka i otrzymało się tylko dlatego, ze pozostałość The Muskeeters zostali razem jako Unico i chcieli z nami współpracować.
Następnie przyszedł Manda, który miał wszystkich gdzieś. Postanowił zrobić nowy sojusz, co w sumie tez było dobrym pomysłem bo znowu robiło się nudno ale manda jak zawsze musi mieć poczucie bycia bogiem. Jego plan zakładał nowy sojusz gdzie Polska by wyzwalała wszystkie okupowane państwa przez unico, a oni by mu bili pokłony i byliby dozgonnie wdzięczni. Ci, którzy się mu sprzeciwili chcieli porządny sojusz z prawdziwego zdarzenia: grupa silnych i ogarniętych państw która wnosi coś do sojuszu i Polskę z Litwa w sojuszu (co by było rewolucja biorąc pod uwagę przeszłość obu państw - wątpię, ze się ktoś tego spodziewał w przeszłości). Tak wiec wszystko sprowadzało się do Litwy i do podejścia. Manda chciał mieć stado państw którymi by dyrygował ale które by nic nie wnosiły (tak jak wcześniej musieliśmy się użerać w Omega).]
My chcieliśmy mocny sojusz gdzie każdy byłby uważany za równy sobie. I ta sama sytuacje mamy tutaj, manda znowu chce się bawić w zbawce i żeby zagraniczni gracze mu bili pokłony w zamian za wyzwolenie. Osobiście, myślę, ze koncepcja państw dobrze zorganizowanych i równych sobie jest najlepsza co potwierdza G7 jak i the spectres (po zrzuceniu balastów z The Phoenix nagle o wiele lepiej im szlo (nawet jeśli makaroniarze odeszli, USA przeszli do nas co powinno równoważyć sprawę ale nie do końca tak się stało). Pytacie: skoro G7 takie mocne, czemu się rozpadło? Coz, myślę, ze jest kilka powodów dla którego ogólnie nawet mocne sojusze mogą się rozpaść:
1.Zryci CP - nigdy nie wiesz kto będzie nowym prezydentem a od nich dużo zależy. Na początku G7 udało się podbić Slowenie i Chorwacje nawet przy przewadze wroga. Niestety, nowy prezydent Wegier postanowił ze nie chce już im się walczyć i został "neutralny" zamiast walczyć jak reszta państw G7. Przez te sytuacje przez ~2 miesiące nie udało się osiągnąć nic nadzwyczajnego.
2.Słabe rządy państw lub samego sojuszu. Bardzo wiele zależy od prezydenta ale także od MONow, oficerów i MU tych wszystkich państw. Jeśli maja w**ebane to nic się nie osiągnie. Jeśli coś robią ale nie tak jak trzeba (głownie tu chodzi o to gdzie bijemy i jak ten damage ogarnąć ) to tez nic z tego nie będzie. Prawdopodobnie to jeden z powodów dla których część państw G7 została wymazana. Nie wiem czy to inni się nie przykładali ale jak tak patrzyłem na ordy polskich jednostek, to zamiast bronic rdzennych sojuszników (co powinno być top priorytetem zawsze) byliśmy gdzieś nie wiadomo gdzie i po co.
Nie dziwie się, ze tyle państw odeszło skoro my gdzieś dla Litwy czy USA bijemy, a tamci siedzą skasowani (nie znam dokładnych przyczyn co i jak było ale tak czy siak, jak wy byście to odebrali kiedy nas okopują, a sojusznicy maja cie gdzieś?)
Podsumowując ta myśl: robić sojusz bazując się na tym ze inne słabsze państwa będą nam dozgonnie wdzięczni za wyzwolenie i będą się zgadzać na poniżanie ze my jesteśmy best, a oni szit i maja się słuchać, jest złym pomysłem i źle się skończy.
Juz czuje te uwagi: "przecież tak właśnie było w G2": nie wiem co później się stało bo nie grałem ale założenie początkowe było takie jak przedstawiłem. Dobra propaganda wroga stworzyła pojecie jak G2, a prawda jest taka, ze państwa, które okupowała Polska lub Litwa mogły być okupowane bez problemu gdyby reszta sojuszu wroga im nie pomagała. Wszystko zależy od tego gdzie wrogi sojusz bije. Dlaczego inni nie mogli nic okupować/na dłużej utrzymać (bo podboje były)?
Osobiście, uważam ze głównym problemem jest gold, a zwłaszcza buffy. Wcześniej przynajmniej było ważne ile osób się ma - jak nie ogarnęło się wystarczająco, przegrywało się nawet mając kupę golda. Wojny stały się bardzo drogie, wręcz nie opłacalne.
Podsumowując: Wzajemny "szacunek" i dobra organizacja są kluczem do sukcesu sojuszu.
4.Jak już wspominałem kilka razy, dostałeś ode mnie propozycje referendum jako drugiej tury wyborów pomiędzy tobą, a lupusem. Propozycje ta odrzuciłeś. Imo to byłoby najprostsze rozwiązanie ale niestety manda dobrze wie, ze mając do wyboru tylko 2 kandydatów, przegra.
-I ostatnia sprawa, najbardziej mnie śmieszy (chociaż w sumie powinna martwic) gadanie takie jak Raciawelli: Tak, miej mande za tego, który mógł cie "zbawić" od tych złych panów którzy to tak źle rządzą PL marnując godziny na ogarnianie tego wszystkiego kiedy w miedzy czasie takie osoby jak właśnie manda robią burdel i starają się doprowadzić do upadku. Niestety, jak widać, niektórzy maja strasznie krotka pamięć. A ja wciąż czekam na zwrot 220g na Poland Org od Mandy po tym jak je zmarnował na zryte RW tuż przed swoim rage quitem. No ale nic, manda zawsze da rade nabrać kilka osób (albo i cale MU (sami wiecie które)) na te jego opowieści.
Takie tam przemyślenia starego "betona". Manda dramatyzuje i dyga przed Litwa, a koniec końców może będzie ciekawie.
Pozdrawiam
Kaszanka
Previous article:
[PL] Marnowanie pieniedzy (12 years ago)