Witam.
Uprzedzam, że będzie to ściana tekstu. Jeśli nie chcesz czytać całości to nawet nie zabieraj się za komentowanie. Będę niezmiernie wdzięczny. Ów artykuł zawiera moje zdanie i przemyślenia na temat kongresu PL i tym co działo się w ostatnim miesiącu w naszym kraju.
Domyślam się, że wielu z was powie, że 2 miesiące bycia w kongresie to jest nic. I tak naprawdę nic o tym nie wiem. Może i będziecie mieć racje. Ale ja tam byłem i swoje widziałem. Tak naprawdę w pierwszym okresie mojej kadencji było wszystko fajnie i nie było żadnych problemów czy nerwowych sytuacji. Praca wyglądała na normalnym ludzkim poziomie. Nie warto się na ten temat rozpisywać. To było 2 miesiące temu i jest przeszłością.
To co będę pisał poniżej dotyczy drugiego miesiąca mojej kadencji w kongresie, a więc ostatni miesiąc.
Po pierwsze chciałbym wytłumaczyć sprawę impicza Manda. Przyznam racje, że głosowanie odbyło się za szybko i pod wpływem emocji.

Odbyło się zebranie kongresu, na którym CP miał przedstawić swój pomysł działań militarno-politycznych. Stwierdziłem wówczas, że skoro Manda został wybrany i ma swój plan to można dać mu szanse. Nie był to idealny plan, ale mogło się udać. Gracze pokroju Antyantifa stwierdzili, że to nie jest fair w stosunku do Litwy, aby atakować ich z marszu. Była mowa o zostaniu neutralnym krajem (odejściu z G7) i odczekaniu pewnego okresu. Za opcją pozostania w G7 opowiedziała się większość kongresu. 3-4 kongresmenów (w tym ja) opowiedziało się za natychmiastowym atakiem na Litwę. Co najciekawsze Manda (i TORG - nie cały bo chyba Lavoks opowiedział się za opcją natychmiastowego ataku) przystali za opcją numer 2, czyli odejściu z G7, pozostanie neutralnym i odczekać jakiś czas. No cóż. To pokazuje, że Manda sam nie był pewien swojego planu. A może po przemyśleniach stwierdził, że to rozsądniejsze. Nie mi to oceniać. Mi się ostatecznie spodobał plan Mandy. I wybrałem opcję 3. Wyszedłem też z założenia, że duża wojna może ruszyć nasz rynek wep. Obecnie nasi przedsiębiorcy muszą sprzedawać produkty na granicy opłacalności, żeby mieć na kolejne wypłaty. Wojna mogła rozruszać trochę sytuacje. Pamiętam czasy jak nawet w niedziele brakowało na rynku wepsów. To były piękne czasy. Ale jako, że umowa w kongresie była taka: Jeśli plan Mandy wygra to zostaje CP do końca kadencji, a jeśli przegra to leci impicz. Wynik wszyscy znają. I tyle w temacie Mandy.
Fotel po Mandzie przejął Lupus. No cóż. Sam na niego głosowałem więc się ucieszyłem. Teraz jednak uważam, że był to największy błąd mojego simowego życia. Gorszego CP chyba nie było. Chociaż może się równać z ostatnią kadencją Tywina. Bo i jednego i drugiego kadencje były nudne. Za Tywina org spadł do zera. Za Lupusa trzeba było zacisnąć pasa bo sytuacja nas zmusiła. Pewnie gdyby skarbiec był bogaty to wyglądało by tak ja za czasów poprzednika.
Militarnie jak się miała sprawa? Cierpliwie siedzieć w obecnym sojuszu i odnawiać zapasy. Sojusz zaczęły opuszczać po kolei kolejne państwa. My na to nic. Co możemy poradzić? Przecież jesteśmy w sojuszu z Litwą, a my i Litwa to 2 najsilniejsze kraje więc nic nam nie grozi. Sojusz G7 zmniejszył się już do G3. My nadal w nim siedzimy. Przecież Polacy to dobrzy gospodarze i nie wypada nam wychodzić od "stołu" przed innymi. No chyba, że po kolejną flachę do lodówki

Przyszedł czas, że Litwa opuściła nasz sojusz i przeszła na neutralność wobec innych państw. Zostaliśmy w oficjalnym sojuszu tylko my i USA. Co na to nasz CP i rząd (wyjaśnienie słowa "rząd" będzie później)? Ano siedzimy dalej w G2. Niby od pewnego czasu trwają rozmowy z WiC. Jaki rezultat? Lupus woli grać w inną grę. Jak wejdzie to powie kilka zdań, które powtarza codziennie te same jak bot. MSZ niby prowadzi rozmowy, ale ich wyniki jak widać też są marne. Jesteśmy proszeni o cierpliwość, która ma też swoje granice. Im dłużej to trwa tym gorzej dla nas. No, ale cóż. Nie wszyscy to rozumieją. Lupus mógł kilka razy puścić dow na Łotwę i zaatakować Latgalie. Nie zrobił tego. No cóż. Dlaczego? Nie mam pojęcia, ponieważ ciężko go złapać.
Lupus mógł także dać dow na Litwę. Ale, żeby to zrobić to trzeba mieć jaja. Jak widać on nie ma skoro tego nie robi. Może mu czasu brakuje, nie mam pojęcia. Lupusowi możemy być tylko wdzięczni za to, że nic nie robiąc odnawiamy wszelkie zapasy.
Wymiana informacji na lini CP-MON wydaje się tragiczna. Wiem Antyantifa, nie zajmuję tam stołka więc uja wiem na ten temat. Ale jako obserwator widzę co się dzieje. Nawet wy sami w MON nie wymieniacie się zbytnio informacjami. Raciawelli dawał ordy na Latgalie. Chwała mu za to. Ty nie pochwalasz i nie będziesz jeszcze długo pochwalał walczenia przeciwko Litwie. Na Raciawellim wymusiłem ordy. Przyczyniłem się do jego wywalenia ze stażu czego żałuje. Ale takie bicie miało swoje plusy polityczne. Jak wiadomo Łotwa jest członkiem WiC, o którego członkostwo staramy się od jakiegoś czasu. Dobrowolna pomoc mogła się jakoś przyczynić na naszą korzyść. Ale jako, że Antyantifa lofcia Litwę to tego nie pochwalił. Przykre, ale prawdziwe.
Nie będę się dalej w tym temacie wypowiadał.
Przejdę do wydarzeń dnia 656 i kilku informacji, które mnie zmusiły do napisania tego arta. Rano sobie myślałem, że skoro z WiC nie idzie się dogadać to po co się prosić i płaszczyć. Sam sobie obmyśliłem plan sojuszu jaki można byłoby stworzyć. Uprzedzam, że nie było to dyskutowane z cepami innych krajów. Było to moja wizja, o której już się pewnie nikt nie dowie bo nie ma sensu. Bo co może zrobić zwykły kongresmen? Wydaje się, że kongresmen=członek rządu. Nic bardziej mylnego.
Mały urywek rozmowy na kanale kongresowym. Pewnie nie powinienem kopiować, ale to będzie szybszy niż opisywanie sytuacji. I każdy będzie mógł wyciągnąć swoje wnioski. Mogą mnie pewnie spotkać za to konsekwencje i wezmę je na klatę, ale ludzie mają prawo wiedzieć jak jest.
<F1Ferrari> xmadox a z kim gada na temat sojuszu?
<kermit-100anime> F1Ferrari specjalnie trollujesz?
<F1Ferrari> nie
<F1Ferrari> pytam bo chce coś wiedzieć
<kermit-100anime> wyzej masz
<F1Ferrari> sie pytam o panstwa
<Rapiz> WIC
<kermit-100anime> no to jak była rozmowa co manda nawet uczestniczył
<Rapiz> xD
<xmadox> takie rzeczy pozostają w rządzie
<kermit-100anime> nom
<xmadox> ale na liście państw oczywiście nie ma litwy
<xmadox> i tyle
<F1Ferrari> kongres to nie rząd?
<Dzejkob> w rzadzie?
<Dzejkob> kongres chyba jest jego czescia
<F1Ferrari> no mi się też tak wydaje
<kermit-100anime> ustawodawcza
<Dzejkob> pewnie szwecja, lotwa, hiszpania
<Dzejkob> wic
<F1Ferrari> Dzjekob jak widać burdel w simie jak w rl
<Dzejkob> bo slovenia i serbia chyba odpada
<Dzejkob> maliso chce nas skasowac
<Dzejkob> F1Ferrari, zmienmy ten rzad, nie bedzie burdelu
<F1Ferrari> Dzjekob nie da się... chciałem jednak startować jeszcze raz do "rządu" ale się wycofuje
Tak więc xmadox jasno pokazał kongresmenom gdzie jest ich miejsce. Według niego rząd stanowią osoby na stołkach, a kongresmen bez pozycji nie ma prawa nic wiedzieć. Jak można spojrzeć miejsca są obstawione samymi starymi i znanymi nickami. Co do niektórych się nie dziwie. Kalista na przykład zasługuje na stałe miejsce w MEN bo odwala naprawdę kawał dobrej i ciężkiej roboty tam.
Zaraz się pewnie posypie na mnie hejt, że skoro przeszkadza mi ktoś na danym stanowisku to sam mogłem się na nie zgłosić. To jest prawda. Ale z braku doświadczenia i okresu sesji nie mogę sobie na to pozwolić.
Jak już wspominałem miałem obmyślony plan na sojusz. Chciałem porozmawiać z Lupusem na temat stanowiska w MSZ. Oczywiście najpierw przedstawiłbym swój pomysł wszystkim kongresmenom, a nie tylko tym na stołkach. I gdyby pomysł się spodobał to wystartowałbym w kolejnych wyborach i zająłbym stanowisko w MSZ. Ale, że wyszła taka sytuacja to postanowiłem się nie pchać do kongresu na kolejną kadencje. I nie będę przeszkadzał rządowi w ich "ciężkiej" pracy i ciężkich rozmowach, których wyniki są nijakie. Szkoda, że xmadox jednym zdaniem wytłumaczył mi co to jest rząd. Także jako kongresmen, osoba trochę wyżej niż zwykły obywatel, nie mam prawa większego głosu. Obmyślone przeze mnie plany zostawię dla siebie.
Przejdę do zakończenia
Przede wszystkim nie miałem zamiaru nikogo hejtować w tym arcie. Są to tylko i wyłącznie moje własne przemyślenia na temat 2 mc w kongu, ale nie w rządzie. Proszę was rodacy, abyście od tego momentu nie mylili kongresu z rządem. Kongres nic nie robi poza klikaniem ustaw yes/no. Rząd natomiast zajmuje się podejmowaniem decyzji.
Mój plan na dalsze losy w simie? Jako, że postanowiłem nie kandydować po raz 3 to tak zrobię. Zawsze staram się dotrzymywać słowa. I w tym momencie nikt i nic mnie nie przekona, abym zmienił zdanie. Będę chciał zmienić obka, żeby odpocząć od sytuacji w tym kraju. Możecie być pewni, że 21 SAS nadal będzie współpracował z MON. Nie będę zmuszał ludzi, żeby zmieniali narodowość razem ze mną. Choć będę prowadził rozmowy z kilkoma osobami, aby poprowadzić własną partie na obczyźnie. Nie będę nikogo zmuszał. Jako, że pojawiały się miłe słowa na temat mojej pracy w tym MU będę dalej ich prowadził, ale jako obywatel innego państwa. Nie chcę być po prostu częścią burdelu gdzie istnieje tak zwane kolesiostwo. Męczy mnie to. Może kiedyś wrócę na ojczyznę. A kto wie, może kiedyś się spotkamy i będziemy mieć wspólną granice?
Także koniec moich wypocin i ściany tekstu. Dziękuje wszystkim, którzy przeczytali od początku do końca moje przemyślenia. Dziękuje również członkom 21 SAS za to, że wspierają mnie jak tylko mogą. Zwłaszcza kiedy się wkurzam. Szczególnie chciałbym wyróżnić Dzoana :* i Szuja, który zawsze jest na "nie" kiedy przedstawiam jakiś pomysł. Podziękowania także dla 22 SAS, Dzjekoba i Melrila. Nie wiedziałem, że mogę się zgadzać w tylu sprawach z torgałkami

IdiFix dzięki, że pozwoliłeś mi wystartować w wyborach do kongresu (pierwsza kadencja). Dziękuje PMS za to, że wybrali mnie na lidera partii
Previous article:
21 SAS Regiment vs Talion in Mecklenburg and Western Pomerania battle (12 years ago)
Next article:
Front Zjednoczenia Narodu (12 years ago)